👤

Napisz recenzję filmu "Nieplanowane"

Odpowiedź :

Odpowiedź:

Nieplanowane – historia oparta na faktach

Nieplanowane to film oparty na wspomnieniach Abby Johnson, która przez 8 lat pracowała w klinice Planned Parenthood. Młoda i ambitna Abby wstępuje w szeregi Planned Parenthood, by w zgodzie ze swoimi ideałami bronić prawa kobiet do wolności wyboru. Głęboko wierząc w prawo kobiet do wyboru, szybko awansowała, by ostatecznie zostać jedną z najmłodszych w kraju dyrektorek korporacyjnego giganta wykonującego seryjne aborcje.

Abby popierała aborcje, będąc przekonaną, że w ten sposób umożliwia kobietom czy młodym dziewczynom wybór, daje im nadzieję, że mogą wziąć sprawy w swoje ręce. Sama bohaterka poddała się dwóm aborcjom, gdyż dziecko pojawiło się w nieodpowiednim momencie jej życia.

Początkowo widzimy młodą Abby, która na przekór rodzicom i mężowi działa w klinice i odnosi coraz to większe sukcesy. Jest zmanipulowana przez swoją szefową, która dosłownie “wbija” jej do głowy pro aborcyjny bełkot. Abby sama mówi o sobie, jako o przedstawicielu handlowym, który po prostu sprzedaje aborcję. I robi to bardzo skutecznie. Wzbudza zaufanie kobiet i pomaga im podjąć, według niej, słuszne decyzje.

Wszystko zmienia się, gdy pewnego dnia zostaje wezwana do pomocy w pokoju zabiegowym. Wówczas Abby zmienia o 180 stopni swoje przekonania i z kobiety popierającej aborcję, staję się wielką orędowniczką życia.

Nieplanowane – moja ocena

Fabuła filmu oparta jest na prawdziwych wydarzeniach i to dodaje mu autentyczności i skłania widza do refleksji. Konstrukcja filmu oparta jest na walce dobra ze złem. Nie ma tu miejsca na coś pośredniego. Złe jest to, co związane z aborcją, a dobre jest to co związane z pro-liferami.

To klasycznie zrobiony moralitet, który ma uzmysłowić, co tak naprawdę jest ważne. Film nie epatuje strasznymi obrazami. No może oprócz obrazu samej aborcji, który wzrusza i daje do myślenia. To film o ludziach i o tym, jak oni podchodzą do sprawy przerywania ciąży. Dla osób pracujących w Planned Parenthood to coś normalnego, coś codziennego. Pracownice traktują swój zawód, jak każdy inny, bezrefleksyjnie podchodząc do tego, co dzieje się w klinice. Również sam personel lekarski nie wzbudza sympatii, traktując kobiety przedmiotowo.

To film o proliferach, którzy starają się w ostatniej sekundzie zasiać wśród kobiet udających się do kliniki, ziarnko niepewności, chcąc tym samym zawrócić je z obranej drogi. Przy czym proliferzy nie są przedstawieni jako “oszołomy”, którzy wyzywający niedoszłe aborcjonistki. Są spokojni, opanowani, rozmodleni, chcący swoim spokojem pokazać, że aborcja nie jest jedynym wyborem.

To wreszcie film o wielkiej korporacji, wielkim biznesie jakim jest aborcja w Stanach Zjednoczonych. Klinika Planned Parenthood pod płaszczykiem dbania o zdrowie kobiet, dokonuje coraz więcej i więcej aborcji. Uderzające jest to, co szefowa kliniki mówi na jednym ze szkoleń. “Musicie zwiększyć liczbę aborcji w swoich klinikach, bo to pozwoli nam wybudować nowoczesną klinikę, w której będziemy mogli przerywać ciążę nawet w 24. tygodniu”! Przerywanie ciąży nie jest traktowane jako pomoc kobietom na zakręcie ich życia, to po prostu biznes, na którym można bardzo dużo zarobić.

Nieplanowane – film, który powinien obejrzeć każdy?

Nieplanowane jest filmem mocnym, ale jednocześnie bardzo prostym. Nie ma tu miejsca na jakieś pośrednie uczucia. Chodzi przede wszystkim o pokazanie, że aborcja jest zła.

Kilka scen w filmie było trudnych, ale nie da się powiedzieć czym jest aborcja, bez ich pokazania.

Czy film mną wstrząsnął? Na pewno cały czas we mnie pracuje i zmusza do refleksji nad nowymi aspektami tego obrazu. Na pewno jest to bardzo ważny głos w dyskusji na temat obrony życia nienarodzonych, ale również sposobu podejmowania działań pro-life i wspierania kobiet w sytuacjach kryzysowych.

Czy film zmienił moje poglądy? Nie. Nie jestem zwolenniczką aborcji i film nie wywrócił moich poglądów do góry nogami. Nie mniej film warto obejrzeć niezależnie od przekonań. Przedstawia on to jak się na prawdę traktuje się kobiety w klinikach aborcyjnych.

Idąc do kina warto się nastawić, że film naświetla tylko te najważniejsze kwestie i nie jest kompletnym obrazem. Dla mnie najważniejsze było: pokazanie wpływu wcześniejszych decyzji na te podejmowane później, możliwość prawdziwego zaślepienia i nierozumienia, mechanizm działania klinik, relacje rodzinne i ich wsparcie.

Co mi się w filmie podobało? Niewątpliwie postać męża Abby. Przeciwnika aborcji, ale stojącego wiernie u boku żony, wspierającego ją. Jego miłość i cierpliwość miała istotną rolę w przemianie żony. To fantastyczna rola dająca do myślenia. Kapitalna jest również scena sprzątania kliniki, gdy znikają plamy krwi i po chwili już jest czysto, sterylnie, bezpiecznie…

Zabrakło mi jednak realności problemów, tzn. że dwa dni płakania nie wystarczą, aby przepracować współuczestnictwo w 22000 aborcji i nagle zacząć żyć normalnie… Ale to już aspekt typowy dla amerykańskich filmów.

Nie podobało mi się, że teza jest postawiona na początku filmu, i przemiana bohaterki następuje w jednej z pierwszych scen, a niektóre dramatyczne momenty są bardziej opowiedziane niż pokazane. Widz nie ma wtedy szans przeżyć emocjonalnej podróży z bohaterką i przeżyć z nią tej przemiany. Dlatego to podejście na pewno spodoba się osobom pro-life, a niekoniecznie może się spodobać osobom o przeciwnych poglądach.

Nieplanowane to film warty obejrzenia. Wzruszający i dający do myślenia. Oczywiście nikogo nie zmusimy do tego, żeby go obejrzał. Ale warto polecać, gdyż być może pozwoli otrząsnąć się ludziom, którzy myślą że aborcja to nic takiego.

Wyjaśnienie:

mam nadzieję że pomogłam

pozdrawiam

Go Studier: Inne Pytanie