Odpowiedź :
Domagano się przywrócenie do pracy Anny Walentynowicz, podwyżki wynagrodzeńo 1 tys. zł i przyznania dodatku drożyźnianego. Mimo okazanej solidarności, Stocznia Gdańska sama negocjowała swoje postulaty z Klemensem Gniechem dyrektorem zakładu.