Odpowiedź :
Szłam/szedłem spokojnie lasem. Spokojny wiatr powiewał, poruszał delikatnie liście, które mieniły się w promieniach słońca. Nie widziałem/widziedzialam gdzie dokładnie się kieruję, cieszyłam/cieszyłem się chwilą. W ten z oddali dostrzegłem/am niedźwiedzią jaskinię. Byłem/am świadomy/a tego, że mama, zakazała mi tam chodzić, przez prawdopodobieństwo tego, że niedźwiedź mnie zaatakuje. Postanowiłem/am więc, iż ominę tą jaskinię. Podszedłem/am więc bliżej i zacząłem/am się skradać. Mogę powiedzieć, bardzo, ale to bardzo, się stresowałem/am. Widziałem/am już, druga część lasu, byłem blisko i nagle... Wydobył się dosyć głośny dźwięk z niedźwiedziej nory, a następnie wyszedł on, niedźwiedź. Stalem nieruchomy niczym trup. Bestia podeszła do mnie, wyglądała groźnie. I nagle...
- Hej, co ci jest? - odrzekł. Nie wiedziałem co powiedzieć. - halo? Żyjesz tam? - powiedział znów.
- ale.. Niedźwiedzie, nie mówią.. Prawda? - przyglądałem się mu dokładnie.
- no nie jestem tego taki pewny.. - *roześmiał się*
- nie wyglądam na takiego groźnego, raczej. - *po chwili poszedł do swojej jaskini.*
- no chodź! - powiedział, więc poszedłem za nim.
Spędziliśmy miło czas. Poczęstował mnie swoją herbatą. Dziwne, prawda? Rozmawialiśmy na różne tematy, lecz poczułem swędzenie na plecach, niedźwiedź, jaskinia i moj kubek z herbata zniknął. Jedyne co ujrzałem następnie, to.. Mój pokój. Odsapnąłem, i już wiedziałem, że pogawędka z niedźwiedziem, była tylko snem.
Nie wiem czy dokładnie o to chodzilo, nie sprecyzowałeś polecania, pozdrawiam ;]