Odpowiedź :
(Powiedzmy, że ta osoba ma na imię Jaś.)
Jaś nie był w Kościele już kilka tygodni. Był po prostu zbyt leniwy, jak sam twierdził. Jego babcia zawsze chodziła do Kościoła co niedzielę i prosiła go za każdym razem, aby poszedł z nią. Wreszcie dzisiaj w niedzielę poszedł na Mszę z babcią, ale nie z własnych chęci - babcia obiecała mu dać po Mszy 10 złoty, więc poszedł, bo według niego było to opłacalne. Będąc już w Kościele i czekając na rozpoczęcie Mszy Jaś zobaczył kilku osobową kolejkę do spowiedzi. "W sumie mógłbym pójść, przecież jeszcze jakieś 10 minut do rozpoczęcia" - pomyślał. Gdy usiadł w kolejce zaczął przypominać sobie swoje grzechy, nie tylko nie był tyle czasu w Kościele, nawet gdy teraz już do niego poszedł, zrobił to dla pieniędzy od babci, nie dla Boga... Zaczął się ze skruchą spowiadać, a po spowiedzi czuł jakby kamień spadł mu z serca. Po mszy oczywiście nie przyjął pieniędzy od babci tylko opowiedział jej o swoich myślach przed spowiedzią. Jego babcia się uśmiechnęła. Jaś wiedział, że nie tylko ona jest szczęśliwa, Bóg też się raduje. Od tej pory Jaś zawsze chętnie szedł na Mszę i do spowiedzi.