Odpowiedź :
W „Granicy“ Nałkowska wykreowała portret matki odrzucającej własną córkę i wybierającą w zamian dostatnie wygodne życie.
Romana Biecka, matka Elżbiety była kobietą piękną, dystyngowaną, wzbudzającą zachwyt mężczyzn, prowadzącą światowe życie. Po śmierci męża nie zamierzała poświęcać się małej córce, oddając ją pod opiekę krewnej - Cecylii Kolichowskiej. Od tego momentu kobieta praktycznie nie interesuje się losem małej Elżbietki, tym bardziej, że wychodzi za mąż za bogatego ministra i wyjeżdża z nim za granicę. Nie istniała więc żadna więź między matką i córką.
Kiedy Biecka spotkała się z dorosłą już Elżbietą, zaprosiwszy ją do ekskluzywnego apartamentu, traktowała ją nie jak córkę, ale jak koleżankę. Między kobietami nie było żadnych bliskich relacji, były dla siebie obcymi osobami.
Dla matki Elżbiety macierzyństwo nie było powołaniem, stanowiło przede wszystkim wszelkie ograniczenia. Jej postawa uświadamia, że macierzyństwo nie jest naturalnie przypisane kobiecie, przeczy potocznemu przekonaniu o uniwersalnym kobiecym pragnieniu bycia matką.