Odpowiedź :
Zegar BłaŻeja tykał NIEubłagalnie.
NIEpozorny , zawieszony na ścianie pRZedmiot zrobiony z dRZewa i metalu.
Ten staroświecki zegar był ze swoim NKEwinnym rekwizytem- szarą kukułką, która, co pół godziny wyskakiwała spoza wieczka wyRZeźbionego w drzewie.
Zabawka poruszana spręŻynką potrafiła mnie jednak oszukać.
NIEoczekiwanie dowiedziałem się jaką NIEbezpieczna bronią jest w słuŻbie dwÓch wskazÓwek- mniejszej i większej.
Ten zegar zakupiono kiedyś na targowisku, a teraz znajdował się w moim nowym domu pobudowanym NIEdaleko krętej RZeczki na NIEwysokim wzgórzu, na którym nic się od dawien dawna NIE zmieniło.
NIE tak wyobrażałem sobie tykający głośno zegar.
Nie w kaŻdym domu znajduje się przecieŻ takie NIEpozorne, a głośne stwoRZenie zamknięte na amen w pUdełku drewnianym.
A co gorsze, nigdy NIE widziałem wcześniej tak kRZykliwego ptaka, jakim okazała się ta przemądRZała, drewniana kukułka.
NIE trzeba być filozofem, by pRZypisać jej tak ogromny tupet, a nawet coś NIE coś z arogancji, zwłaszcza w nocy, gdy wszyscy chcą spać, a ta ciągle co pół godziny NIEskończenie dRZe się jak popaRZona.
Miałem tego jUż dość!
Wstałem ktÓrejś nocy i prÓbowałem najpierw to stwoRZenie usUnąć z tego uciąŻliwego zegara, ale całkiem NIE swój musiałem zrezygnować z planu, gdy okazało się, że muszę jeszcze dłUgo czekać na następne jej kUkanie, a mnie spać się CHciało.
Wpadłem więc na pomysł, by wytaskać cały zegar na podwÓrko, to też okazało się NIErealne, bo ten kRZykacz właśnie narobił tyle Hałasu, że pies zaczął szczekać, kot prychał, a pozostali domownicy zerwali się na rÓwne nogi, jakby NIE wiadomo, co wydaRZyło się.
NIEstety kukułka w swoim zaczarowanym zabytkowym domku wygrała, ale ja NIE musiałem poddać się tak od razu.
Pomyślałem, że jeszcze coś wymyślę, można zawsze spRZedać ten zegar z tą NIEspokojną, NIEusłuchną kukułką.