Odpowiedź :
Odpowiedź:Nad ranem usłyszałem dzwoniący TELEFON ,byl to mój serdeczny kolega Kamil,który zaproponował mi pójście nad JEZIORO.
Mówił ,że jego tata kupił PONTON na którym możemy sobie popływć a i z niego skakać do wody, żeby się KĄPAĆ w jeziorze.
Miałem inne dzisiaj plany ,mama kazała mi iść do FRYZJERA,więc oznajmiłem Kamilowi ,że najpierw tam pójdziemy ,a później najwyżej udamy się nad jezioro. Po chwili do DRZWI zapukał Kamil ,mama w tym czasie szukała DURSZLAKA ,bo chciała opłukać zerwane rano w ogródku truskawki bo chciala upiec DROŻDŻÓWKI.
Kiedy wyszedłem z Kamilem do FRYZJERA zauważyłem na pobliskim SŁUPIE gniazdo ,w którym gołąb wysiadywał JAJKA. Kamil wyjął PROCĘ i próbował strzelać w gniazdo.
Tuż obok tego SŁUPA stała DRABINA ,po której wdrapałem się na samą górę ,aby zobaczyć ,czy nie zrobił żadnej krzywdy gołębicy i czy wszystkie JAJKA są całe?
Na moje nieszczęście jeden szczebel złamał się ,ponieważ był spruchniały , spadając złamałem nogę ,którą trzeba było włożyć w GIPS.
Lato minęło ,jesień również i nastała ZIMA ,a ja nadal mam nieszczęsną nogę w gipsie ,ponieważ okazało sie że mam poważne otwarte złamanie i noga musi przez pół roku być unieruchomiona.