Odpowiedź :
Miron Białoszewski był poetą, który włączył do obszaru sztuki przypadkowe, codzienne przedmioty, dokonując swoistego uświęcenia rzeczy niskich, czyli tzw. „sakralizacji”.
Poeta przedstawia rzeczy zwykłe w sposób poetycki, uznając, że wszystkie zasługują na poetycką oprawę.
Przedmiot codziennego użytku pojawia się jako ruch wyobraźni w wierszu „Sprawdzone sobą“.
Poeta opisuje w nim zwykłe krzesło, które poddawane jest analizie estetycznej:
„Stoi krzesło :
artykuł prawdy
rzeźba samego siebie
powiązana w jeden pęk
abstrakcja rzeczywistości.
Połamało się.
I to też forma
tak – świecznik
tak – mina byka."
Poeta tak manipuluje przedmiotem, by pobudzić fantazję podmiotu, skłonić do estetycznej refleksji nad tym, co widać, i w efekcie pozwalając przekroczyć materialny wymiar obserwowanej – doświadczanej – rzeczywistości. Tu podmiot, a nie przedmiot jest najważniejszy, o czym świadczy wymowny tytuł wiersza.
W innym utworze - „Szare eminencje zachwytu“ poeta łączy cechy kultury niskiej i wysokiej, nadając przedmiotom codziennego użytku magiczne właściwości.
W utworze tytułowymi szarymi eminencjami są łyżka durszlakowa i piec kaflowy. Obydwoma przedmiotami zachwyca się podmiot liryczny, ich rolą jaka pełnią, dlatego stają się „eminencjami zachwytu”.
Zachwyt ten wyrażony jest wręcz sakralnymi metaforami, nie wskazującymi na pospolity przedmiot opisu, np.: „że jesteś niebem i kalejdoskopem, / że masz tyle sztucznych gwiazd, / że tak świecisz w monstrancji jasności”. Łyżka durszlak wywołuje skojarzenia i porównania do rozgwieżdżonego nieba, gdy jest podniesiona do światła i monstrancji. Z kolei
sformułowanie „nieprzecedzona w bogactwie” jest aluzją do dwóch znaczeń - kojarzy się z patetycznym wyrażeniem „nieprzebrana w bogactwie”, a z drugiej strony przynosi na myśli czynność, do której służy łyżka, czyli odcedzanie jedzenia z wody.
Natomiast piec kaflowy zostaje spersonifikowany, gdyż w świetle zachodzącego słońca ożywa o czym świadczą użyte w wierszu czasowniki: „zachodzi” i „wpływa”.
Białoszewski pochyla się nad przedmiotami wysoce niepoetyckimi – jak krzesło, piec kaflowy czy łyżka durszlakowa, które oglądane „na nowo”, wyczulonym na piękno okiem, zyskują zupełnie inne niż dotychczas znaczenie.