Odpowiedź :
Odpowiedź:
Pewnego słonecznego poranka postanowiłam wyjechać na krótką podróż do Warszawy. Nigdy nie byłam w Warszawie, dlatego chce się tam wybrać. W drodze zauważyłam coś niepokojącego. Był to stan paliwa w aucie. Zatrzymałam się na bocznych pasach i dokładnie to sprawdziłam. Nie było go prawie wcale, a zostało jeszcze 45km. Byłam przerażona, ponieważ do najbliższej stacji było bardzo daleko. Postanowiłam, że zadzwonię po pomoc drogową gdzie będę musiała wydać parę pieniędzy na przewóz samochodu. Po paru minutach zajrzałam do mojego plecaka po pieniądze na pomoc. Spojrzałam w każde zakamarki, a portfela nie znalazłam. Niestety, portfel został na stole w mieszkaniu. Byłam zdruzgotana i bardzo się zaniepokoiłam. Na szczęście po chwili miły Pan zatrzymał się na ulicy i spytał:
- Czy wszystko w porządku? - zapytał.
- Jest fatalnie! Nie mam przy sobie pieniędzy na pomoc drogową, a paliwa w samochodzie brak! - odparła
Pan szybko ruszył z pomocą i pożyczył parę pieniędzy na dowóz.
- Naprawdę?! Tak bardzo dziękuje! - odparła.
Pomoc przyjechała w szybkim czasie. Mężczyzna odjechał, a ja spokojnie mogłam pojechać do Warszawy.