👤

Stoik Seneka pisze: „Oto wymarła mi rodzina, zgnębiła mnie lichwa, zniszczał mi dom, przypadły w udziale szkody,
rany, trudy i obawy: zwyczajne to zdarzenia. Mało tego: powinno było mi się to przytrafić. Przychodzi to bowiem
z wyroku losu, a nie ze zrządzenia przypadku. […] O wszystkim, co wydaje się niesprzyjające i uciążliwe, nauczyłem
się myśleć tak: nie okazuję posłuszeństwa bóstwu, lecz się z nim zgadzam; idę za nim z własnej ochoty, a nie dlatego, że jest to konieczne. Nigdy nie zdarzy mi się nic takiego, co bym przyjął ze smutkiem czy z gniewnym spojrzeniem” (przeł. W. Kornatowski). Czy osiągnięcie takiej obojętności jest psychologicznie możliwe – i czy rzeczywiście ułatwia osiągnięcie szczęścia?


Odpowiedź :

Odpowiedź:

Nie chodzi o osiągnięcie obojętności a uświadomienie sobie, na co mam wpływ a co pozostaje poza moją władzą. Według stoików nie należy przejmować się rzeczami, na które nie mamy wpływu, jak zrządzenia losu.

Świadczy o tym fakt, że znanymi stoikami byli zarówno Marek Aureliusz - cesarz, jak i Epiktet, który był niewolnikiem.

Uważam, że taka świadoma postawa pomaga w usunięciu nieszczęścia, więc może prowadzić do osiągnięcia szczęścia, ponieważ nie będę się przejmował tym, na co nie mam wpływu a skupię się na sprawach, które ode mnie zależą, jak co myślę, mówię i robię.

Szczęście jest trudne do osiągnięcia, jest raczej drogą i staraniem się niż stanem, który można raz na zawsz osiągnąć. Świadczyć o tym mogą np. "Rozmyślania" Marka Aureliusza, w których spisywał sam dla siebie maksymy, które miały mu pomagać w codziennym życiu, pozostać szczęśliwym.