Odpowiedź :
Odpowiedź:
Wyjaśnienie:
Pewnego zwygłego dnia, gdy Szymon z Cyreny spacerował po ulicach zobaczył tłum ludzi idących w stronę góry zwanej Golgotą. Zaciekawiony postanowił podejść.
Zobaczył wtedy Jezusa stającego z krzyżem i strażnikami. Dopytał się innych ludzi o co chodzi. Ci mu odpowiedzieli, że Jezus zostanie za chwilę ukrzyżowany, ale teraz stoją, ponieważ upadł i nie ma siły nieść krzyża dalej. Wtedy to jeden z strażników powiedział do Szymona:
- Hej ty
- Chodzi Ci o mnie- odpowiedział sestresowany Szymon
- Tak ty, chodź tu
- Pomożesz mu nieść krzyż- odparł strażnik
- Ja?
- Już mówiłem ty, bierz i nie gadaj
- Dobrze- odpowiedział Szymon
Wtedy to Szymon wziął krzyż Jezusa i ponióśł go. Nie chciał tego robić lecz nie miał innego wyjścia. Nie chciał zdenerwować strażników, bo mogło się to źle dla niego skończyć. Po kilku minutach strażnik odparł:
- Zostaw już ten krzyż, dalej on go poniesie
- Jesteś już wolny możesz iść.
Po tych słowach odezwał się jeszcze Jezus:
- Dziękuję Ci za pomoc , Bóg Ci to wynagrodzi
Szymon nie wiedział co powiedzieć odszedł bez słowa. Udał się do domu.
Tam złapała go burza myśli. Nie wiedział co czuje. Z jednej strony czuł się szczęśliwy, bo pomógł Jezusowi zaś z drugiej czuł wstyd, że nie chciał tego zrobić. Bał się także że za to że nie chciał pomóć dobrowolnie w niebie może czekać na niego kara.
Nadszedł wieczór wtedy to też Szymon uświadomił sobie, że to co uczynił było dobre. Wiedział że wcześniej nie chciał tego robić lecz później pomoc uszczęśliwiła go. Zdał sobie sprawę, że Bóg mu za to wynagrodzi.
Liczę na naj jeśli jest dobrze<3