Odpowiedź :
Odpowiedź:
Księga jedenasta: „Rok 1812”
Narrator wspomina niezwykłe zapowiedzi, jakie niósł ze sobą rok 1812. Wszyscy patrzyli w stronę zachodu i oczekiwali stamtąd ważnych wieści. Przeczucie niezwykłości upływających i nadchodzących dni udziela się całej przyrodzie. Traktem wiodącym nieopodal Soplicowa ciągnie na Rosję wojsko dowodzone przez księcia Józefa Poniatowskiego i westfalskiego króla Hieronima. Zarządzono trzy dni odpoczynku. We dworze Sędziego zajmują kwaterę: generał Dąbrowski, Kniaziewicz, Małachowski, Giedrojć i Grabowski.
Wojski przygotowuje uroczystą biesiadę, bo nazajutrz, w obecności honorowych gości mają się odbyć zaręczyny trzech par. W kuchni wre praca.
Rano, w dzień Najświętszej Panny Kwietnej zbiera się w kaplicy lud, mieszkańcy dworu i przybyli żołnierze. Podkomorzy ogłasza publicznie zasługi dla ojczyzny Jacka Soplicy vel księdza Robaka. Informuje o nadaniu mu przez Napoleona odznaczenia Legii Honorowej (krzyż ten przez trzy dni będzie wisiał na grobie Jacka, a potem jako wotum w kaplicy).
Na przyzbie dworu zgodnie popijają miód Gerwazy i Protazy. Przewidują rychłe zakończenie sporu o zamek – zbliżają się zaręczyny Tadeusza i Zosi.
W głębi ogrodu Tadeusz rozmawia ze swoją narzeczoną, pyta, czy na pewno sama chce zostać jego żoną, czy tylko słucha rad starszych. Zosia zapewnia go o swoim uczuciu.
Do zaręczyn szykuje się też druga para: Telimena i Rejent. Nagle ktoś daje znać Rejentowi, że dostrzeżono zająca. Narzeczony porzuca swą damę i śpieszy po charta. To samo robi Asesor. Oba psy równocześnie dopadają szaraka. Wojski ogłasza koniec sporu.
Do zebranych gości wychodzi Tadeusz z Zosią. Dziewczyna swoją urodą i prostym strojem litewskim budzi zachwyt zebranych. Jeden z gości zaczyna ją rysować. Sędzia zaraz rozpoznaje w nim Hrabiego.
Jako druga para pojawia się Asesor (teraz już nie w służbie cara, lecz Napoleona) i jego narzeczona – Tekla Hreczeszanka. Wszyscy niecierpliwie czekają na parę trzecią.
Księga dwunasta: „Kochajmy się!”
Wchodzi Wojski (w randze marszałka dworu) i wskazuje gościom miejsca. Sędzia na chwilę przeprasza towarzystwo i idzie na dziedziniec podejmować zgodnie ze zwyczajem włościan. Tadeusz i Zosia jako nowi dziedzice – jak każe obyczaj – usługują chłopom.
Tymczasem goście we dworze podziwiają wspaniały serwis, a potem smakują wyborne potrawy.
Gerwazy składa w darze generałowi Kniaziewiczowi swój Scyzoryk. Maciek nad Maćkami sceptycznie odnosi się do wodza Francuza i wojska polskiego, w którym jest tylu cudzoziemców, „... dla Polski polskiego trzeba bohatera..." (s.313).
Wreszcie do biesiadnej sali wchodzi trzecia para narzeczonych: Telimena i Rejent. Oblubieńca trudno poznać, bo zamiast kontusza ma na sobie frak, w którym czuje się bardzo nieszczęśliwy.
W pewnym oddaleniu od gości Tadeusz pyta Zosię, czy zgadza się na obdarzenie chłopów wolnością i ziemią (zmniejszy to dochody młodych dziedziców). Gerwazy tłumaczy, że chłopi skorzystają z prawdziwej wolności tylko wtedy, gdy zostaną uszlachceni. Niech połowie wiosek swój herb da Zosia, a połowie Tadeusz.
Teraz nadchodzi pora na tańce, ale najpierw gra swój koncert Jankiel (prosi go o to Zosia). Po nim rozbrzmiewają takty poloneza. W pierwszej parze tańczy Podkomorzy z Zosią. Uczta trwa jeszcze długo po zachodzie słońca.
Epilog
Na paryskim bruku chwilę wytchnienia i radości przynosi wspomnienie ojczyzny. Życie emigranta nie niesie ze sobą radości. Przeciwnie, Polacy są skłóceni, pełni wzajemnych pretensji i żalu. Dręczą ich wyrzuty sumienia, że uciekli z ojczyzny i zostawili ją w trudnej sytuacji. Z kraju docierają smutne wieści o represjach, cierpieniach najbliższych. Francuzi traktują Polaków podejrzliwie, a nawet wrogo. Ukojenie może przynieść wieczorne spotkanie przyjaciół przy kominku i snucie wspomnień o dzieciństwie spędzonym w rodzinnych stronach. Tam czuli się bezpieczni i kochani. Do dziś widzą wyższość ojczyzny nad innymi krajami. Tam sługa był bardziej przywiązany do pana, niż tu, w Europie, żona do męża, tam żołnierz dłużej rozpaczał po stracie oręża, niż tu syn po śmierci ojca, a po psie płakano dłużej, niż tu żałuje się bohatera.
Narrator marzy o chwili, gdy jego wiersze będą powszechnie znane wśród Polaków, dotrą nawet do prostego chłopstwa.
Wyjaśnienie:
Mam nadzieje że pomogłam