Odpowiedź :
Szły więc prawdy tepem,zgodnym, choć powolnym,
Tak dzień za dniem, tydzień po tygodniu.
Lud radość swą ujawniał i brawami,
Wszystko trwało by gdyby nie węża
Na urząd zakusy. Ledwo wspiął się na szczebel,
A już z hukiem zleciał,nie chce lud ubogi
Zdrajcy i prześmiewcy. Propozycja przyszła
Z niedalekiej puszczy. sowa mądra głowa.
Wszystkim stan ten kontent ,lecz i ona
Zadarła z dworem wielmożnym,tak się skończyła
Wielką służba sowia,a tu zgłoszono
Następcę nowego, dało się słyszeć bardziej obytego.
Już początek byl- został zauważony,gdyby nie lisa
Zapędy smakowe, otóż pieczeń z zająca była przekonująca.
I trwała ta wymiana kto lepszy ,kto się nada jeszcze razów wiele.
Trwało ,by tak jeszcze ,i jeszcze,gdyby nie koniec bliski.
Bo zjawił się człowiek i wszystko wymienił.!